27.11.2014r.
Dzień 39 pt. „Mocne plecy”
Fajny to jest tydzień. Nie licząc tego nieszczęsnego
poniedziałku, wszystkie treningi do tej pory idą bardzo dobrze i szybko.
Wziąłem sobie do serca słowa Wiktora o tym, że jeżeli dany trening jest dłuższy
od tego samego sprzed tygodnia tzn., że intensywność spadła. Tak też chyba
było, bo w następnych treningach mocno poprawiliśmy intensywność i dzięki temu
treningi są trochę krótsze.
Dziś jest czwartek, a czwartek to dzień pleców. Jeden z
moich ulubionych treningów. Nawet kiedy nie robimy martwych ciągów, a dziś
takowych nie było. Był natomiast spory ruch na siłowni i na kilka maszyn trzeba
było poczekać.
Na pierwszą maszynę na szczęście nie musiałem czekać.
Robiliśmy jedno z moich ulubionych ćwiczeń czyli ściąganie uchwytów na bramie z rotacją nadgarstka. Moja sympatia do niego
bierze się chyba stąd, że na nim jako pierwszym zauważyłem progres. Zresztą
bardzo przyjemnie i wygodnie robi mi się to ćwiczenie. 4 serie po 15 powtórzeń
i plecy już swoje czują.
Następnie
robiłem nowe ćwiczenie, a mianowicie przyciąganie uchwytu wyciągu do klatki w
pozycji siedzącej. Świetne ćwiczenie! Po prostu mega! Mogę tylko polecić.
Należy pamiętać aby łokieć i nadgarstek znajdowały się jak najbliżej tułowia.
Aaaa no i oczywiście trzeba mocno pracować plecami w ostatniej fazie każdego z
powtórzeń. Należy również pamiętać o tym aby mocno wychylać się do przodu gdy
mamy wyprostowaną rękę. Bardzo do gustu przypadło mi to ćwiczenie i nie
zauważyłem nawet kiedy minęły te 4 serie.
Na tej samej
bramie robiłem ściąganie uchwytu neutralnego do klatki w pozycji siedzącej.
Dlaczego na tej bramie? Bo – jak już wcześniej wspomniałem- był spory ruch
dzisiaj i akurat wyciąg był zajęty. 4 serie po 15 powtórzeń z mocnym
wypuszczaniem uchwytu nad głowę i spinaniem barków i mogłem myśleć o tym co
Wiktor dla mnie dalej przygotował.
I tym razem nie
mogło się obyć bez maszyny do przyciągania ciężaru z chwytem pionowym w pozycji
siedzącej. Kilka razy robiłem już trening na tym urządzeniu i teraz tylko
zwiększamy obciążenie. W ogóle jest to chyba jedno z najfajniejszych urządzeń
jakie posiadamy na naszej siłowni. 4 serie po 8 powtórzeń. Niby tylko 8, ale
tak naprawdę to aż 8!
Na koniec dzisiejszego
treningu Wiktor zaskoczył mnie totalnie. Kazał mi się podciągać… 50 powtórzeń
po ciężkim treningu pleców wydawało mi się czymś czego zrobić się nie da…
Męczyłem się z tym chyba z 15 min, ale zrobiłem. Nie było to wymarzone przeze
mnie zakończenie dobrego treningu, ale nie dałem rady lepiej tego zrobić.
Stare, ale u
mnie ciągle jare : https://www.youtube.com/watch?v=gkB_aiwjgzk
Z Katalońskim Pozdrowieniem
JJ
28.11.2014r.
Dzień 40 pt.”Małe święto”
Dziś jest 40 trening! 40 dni współpracujemy z WiktoremJ Można powiedzieć, że
jest to takie małe święto dla nas obu. Dzisiejszy dzień nie był wyjątkowych ze
względu na 40dni wylewania potów, ale także ze względu godziny treningu i braku
Wiktora. Wiktor miał dziś kilka ważnych spraw do załatwienia więc postanowiliśmy,
że dzisiejszy trening zrobię od rana bo na siłowni będzie Kinga J Nasz Arnoldzik ! :D
Trochę zaspałem, ale Kinia nawet na mnie nie krzyczała :P Zresztą ona nigdy nie
krzyczy.
Naszą „randkę” z Kingą zacząłem od tricepsa i pompek na
poręczach z dodatkowym obciążeniem w postaci podwieszonych 10 kg. 3 razy robię
to ćwiczenie. Podczas pierwszego razu robiłem je bez dodatkowych kg. Następnie
dodaliśmy z Wiktorem kilka kg, a teraz było już 10 dodatkowych kilogramów.
Cieszy mnie bardzo ten zauważalny progres J
Kolejnym ćwiczeniem na triceps było wyciskanie francuskie
sztangielką stojąc. Zaczęliśmy to ćwiczenie z 22,5kg, a koniec był na 27kg albo
27,5kg. Nie zwróciłem uwagi czy była tam ta połówka czy nie. Zatrzymało się na
takiej wadze, bo się serie skończyły. Gdyby nie ten fakt, to myślę, że
zrobienie tego ćwiczenia 30kg byłoby do zrobienia. No cóż, następnym razem:)
Następnym ćwiczeniem na tricpes było ściąganie wyciągu w
pozycji stojącej do wyprostowanych rąk. Należy pamiętać aby mocno dociągać
prostowanie rąk oraz nie pozwolić na podciąganie przedramion powyżej 90st. w
ruchu powtórnym.
Po czym przyszła pora na biceps i unoszenie hantli
naprzemiennie chwytem młotkowym. Uniesienie lewej i prawej ręki jest jednym
powtórzeniem. 12 takich powtórzeń musiałem zrobić w jednej serii. Nie ma co się
śpieszyć podczas tego ćwiczenia, bo to nie są przecież żadne wyścigi.
Po robieniu bicepsa stojąc przyszła pora na pozycję siedzącą
i unoszenie oburącz hantli. 4 serie po 12 powtórzeń. Nie pamiętam jakim
obciążeniem robiłem ostatnio to ćwiczenie, ale dziś wybór padł na 12kg na
stronę. I tak się teraz zastanawiam, że ostatnio chyba było tego więcej, bo
łapy mnie mocniej ciągnęły niż teraz. Czuję przez pewnie niedosyt, ale już
wyznaczyłem sobie za to „karę” :D Za tydzień tak zrobię ręce, że przez weekend
nie będę mógł nimi ruszać.
Jeżeli chodzi o przedramiona to nic prócz ciężaru się nie
uległo zmianie. Z 2,5kg obciążenie wzrosło o aż 1,25kg hahah. Śmieszny jest to
ciężar, ale przy robieniu przedramion w zupełności jest dla mnie wystarczający.
Nie znaczy to, że nie będę chciał zwiększać tego obciążenia podczas kolejnego
treningu.
Na koniec tego dobrego treningowo tygodnia do zrobienia
został brzuch. Pierw oczywiście były moje ulubione brzuszki wisząc głową do
dołu. Jak zwykle 4 serie po 15 powtórzeń. Robię już to ćwiczenie któryś raz i
nadal jest mi tak samo ciężko jak za pierwszym razem J
Ostatnim ćwiczeniem było spinanie mięśni brzucha na
maszynie. W pierwszej serii wrzuciłem sobie 55 kg. Specjalnie wrzuciłem mniej
aby móc się skupić przede wszystkim na technice. Okazało się jednak, że jest to
trochę za mało więc postanowiłem dorzucić 10kg. 65kg nie jest maxem moich
możliwości w tym ćwiczeniu, bo robiłem je już większym ciężarem, jednak dobrze
pasuje do dzisiejszego skoncentrowaniu nad techniką.
Dziś przed pracą w radio leciało coś co jest każdemu dobrze
znane : https://www.youtube.com/watch?v=y6Sxv-sUYtM
Z Katalońskim Pozdrowieniem
JJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz